Ostatnio donosiliśmy o tym, że prezydent Warszawy za plecami PiS dogadała się z Angelą Merkel i postanowiła sprowadzić do Warszawy uchodźców. Takie deklaracje to nic nowego. Politycy z dużych miast, często przeciwni PiS, postanowili prowadzić własną politykę dotyczącą uchodźców. Czym innym jednak jest sprzeciw wyrażony przez tego człowieka.
Julian Kruszyński to także polityk, jednak mniejszy rangą. Zajmuje bowiem pozycję burmistrza stojącego na czele Namysłowa, który liczy 16 tys. mieszkańców. Kruszyńskiemu nie przeszkadza jednak fakt, że nie jest politykiem wielkiego formatu. Postanowił sprzeciwić się władzy i swoją deklaracją rozwścieczył PiS.
Burmistrz Namysłowa zapowiedział, że zamierza przyjąć uchodźców z Syrii w Namysłowie. Już wydzielił nawet odpowiedni lokal komunalny, w którym ci zamieszkają. Żeby tego było mało, Kruszyński nie poprzestaje tylko na deklaracji przyjęcia imigrantów. Jak mówi, wszystkie samorządy w Polsce powinny zabrać się do pomagania uciekającym przed wojną. Burmistrz Namysłowa zgłosił się z apelem do wszystkich gmin. Jest przekonany, że każda może przyjąć choć jedną rodzinę ludzi uciekających przed wojną.
– Mamy mieszkanie dla rodziny uchodźczej. Apeluję do premier Beaty Szydło, aby zmieniła politykę wobec potrzebujących pomocy. Nie ma się, nad czym zastanawiać i zwlekać. Jeśli tego nie zrobimy, zaprzeczymy nie tylko naszej historii, ale swojemu człowieczeństwu. Nauka Kościoła mówi wyraźnie, głodnych nakarmić, spragnionych napoić, a tych, którzy utracili dach nad głową, przyjąć w dom – mówi burmistrz.
Akcja burmistrza Namysłowa bardzo nie podoba się PiS, które prowadzi politykę wyraźnie przeciwną uchodźcom. Kruszyński pytany o strach przed władzą w Warszawie zaprzecza. Jak mówi, „łatwo jest głosić poglądy, które się wszystkim podobają” a sam jest „pierwszym, który musiał się wychylić”.