Pięć osób zostało rannych, po tym, gdy nieznany sprawca otworzył ogień przed meczetem w miejscowości La Provance (południowo-wschodnia Francja). Dwójka sprawców, która strzelała do przechodniów, uciekła. Prokuratua wyklucza, że był to zamach terrorystyczny.
– Ludzie rozbiegli się we wszystkich kierunkach. Cztery osoby odniosły rany. Jedna z kul raniła też dodatkowo siedmioletnią dziewczynkę, która znajdowała się z rodzicami w mieszkaniu na drugim piętrze, w budynku obok meczetu. Nie są to poważne rany – powiedział dla dziennika „La Provance” jeden ze świadków. Wiadomo, że strzelanina miała miejsce tuż przed meczetem w nocy z 2 na 3 lipca. Dwójka sprawców była uzbrojona w strzelbę oraz w pistolet. Po oddaniu strzałów, mężczyźni uciekli – cały czas ściga ich policja. Według prokuratury, która bada sprawę, atak w Prowansji (południowo-wschodnia część Francji) to nie był atak terrorystyczny. Prawdopodobnie strzelanina była skutkiem porachunków między gangami.